wtorek, 13 sierpnia 2013

"Katarzyna Wielka. Gra o władzę" - Ewa Stachniak

Katarzyna Wielka. Gra o władzęTytuł: Katarzyna Wielka. Gra o władzę
Autor: Ewa Stachniak
Wydawnictwo: Znak
Miejsce i rok wydania: Kraków 2012
Liczba stron: 512
Moja ocena: 10/10

Caryca Katarzyna II była niesamowicie silną kobietą, która wyraziście zapisała się na kartach historii nie tylko Rosji, ale całej Europy. Rządziła surową ręką potrafiąc zapanować nad wszystkim co wokół niej się dzieje. Książka pani Stachniak pokazuje nam pałacową grę w której nic nie jest jasne. Jednego dnia można znajdować się w gronie najważniejszych osób na dworze, a następnego zostać zamkniętym w lochach lub wygnanym z kraju.

Książka jest według mnie bardzo ciekawa i wciągająca. Główną bohaterką nie jest sama Katarzyna, ale Warwara Nikołajewna – Polka, która jako dziecko przybyła do Rosji wraz z rodzicami. Historia opisuje losy dziewczyny która przez serię niefortunnych wypadków wylądowała w nieprzyjaznym carskim pałacu. Aby przetrwać musiała nauczyć się słyszeć tego czego inni nie słyszą i nie ufać nikomu. Jej oczyma opowiedziana jest historia kilkunastoletniej Zofii, która jako pruska księżniczka przybyła do pałacu zimowego i która zaczęła zmieniać się w prawdziwą rosyjską caryce. „Katarzyna Wielka” nie jest książką opisującą sucho wydarzenia historyczne ważne dla losów całej Europy, ale przestawia intrygującą historię naszpikowaną różnymi wątkami, również osobistymi. Świetnie zobrazowane jest tutaj to „królewskie życie”, które tylko wydaje się kolorowe a w rzeczywistości jest nieustającą wojną. Wszystkie problemy bohaterów wydarzenie, które mają miejsce w ich życiu oraz podejście do tego zarówno otoczenia, jak i ich samych daje bardzo dużo myślenia.

„Katarzyna Wielka” stała na mojej półce nieczytana dosyć długo. Za każdym razem kiedy chciałam po nią sięgnąć znajdowało się coś innego. Ale w końcu się doczekała. Połknęłam ją – bo inaczej tego nie nazwę, bardzo szybko. Przesiadywałam do późnych godzin nocnych, nieświadoma która godzina, żeby przeczytać „jeszcze jedną stronę”. Polecam przede wszystkim osobom lubiącym historię, ale także innym czytelnikom, którzy szukają dobrej pozycji.  Bardzo cieszy mnie fakt, że pani Stachniak pracuje nad kontynuacją tej powieści. A jej inna książka historyczna – „Ogród Afrodyty” trafia na listę moich książek do przeczytania.


Recenzja bierze udział w wyzwaniu – „Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!”

1 komentarz:

  1. Książki typowo historyczne nie są moim ulubionym gatunkiem, ale tego typu historie bardzo lubię, gdy więcej jest opisów codzienności niż historycznych faktów.

    OdpowiedzUsuń