Tytuł: Miasto Popiołów
Tytuł oryginału: City of Ashes. The Mortal
Instruments – Book Two
Wydawnictwo: MAG
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2009
Liczba stron: 445
Moja ocena: 9/10
„Miasto popiołów” to drugi tom trylogii Cassandry Clare opowiadającej o
życiu nastoletniej Clary, które ostatnimi czasy stało się strasznie zagmatwane.
Odkryła wiele tajemnic do których zwykli śmiertelnicy nie mają dostępu.
Dowiedziała się, że istoty, które do tej pory znała tylko z książek fantasy i
gier komputerowych takie jak wampiry, wilkołaki, czarodzieje istnieją naprawdę.
Oprócz tego istnieją Nocni Łowcy, którzy pilnują porządku „w tym drugim świecie”
i z którymi jest bardziej związana niż wydawało się jej na początku. W tym tomie
zmierzyć się musi zmierzyć się z niezbyt sympatyczną inkwizytorką,
nieprzyjaznymi stworzeniami nocy, demonami, swoim ojcem a także własnymi
słabościami. Musi stawić czoła swoim lękom i uczuciom aby pomóc swoim najbliższym.
Książka leżała na mojej półce przez dość długi czas. Pomimo, że bardzo
dobrze wspominałam pierwszą część – „Miasto Kości”, za drugi tom nie umiałam
jakoś się zabrać. Wydawało mi się, że wyrosłam już z książek tego typu –
fantastyka młodzieżowa. A jednak nie. Pochłonęłam ją w oka mgnieniu i czekam
teraz na przypływ gotówki by sprezentować sobie trzecią część do kolekcji.
Pani Clare należy przyznać, że wykreowała grupę bohaterów w której
każdy z nich jest ciekawy i intrygujący a razem tworzą idealną mieszankę różnych
charakterów, która idealnie ze sobą współgra nadając fabule ten specyficzny
smaczek. Mówiąc o postaciach nie mogę tu nie wspomnieć o moim faworycie, którym
może i przewidywalnie jest Jace. I nie chodzi mi tutaj o jego wspaniałą blond
grzywę i śliczną buźkę, która jest dokładnie opisana i którą możemy podziwiać
na okładce „Miasta Kości” ale o jego specyficzny charakter. Nie zależnie jaką
książkę czytam – jeżeli pojawia się w niej trochę chamski i wredny bohater z
wyraźnym poczuciem humoru zaraz staje się moim ulubieńcem. I taki właśnie jest
Jace. Często irytuje swoim byciem, mądrzeniem się, wielką dumą, ale to
właśnie ten sposób bycia w połączeniu z zabawnym docinkami, które blondasek
serwuje nam niezależnie w jakiej sytuacji się znajduje sprawiają, że ja sama
zaraz odpuszczam mu jego winy. Jednak nie zapominajmy też o innych postaciach,
które również są bardzo intrygujące podobnie jak relacje pomiędzy nimi, które
interesowały mnie czasem bardziej niż sama fabuła.
No właśnie. Fabuła. I tutaj w gruncie rzeczy też nie mam na co sobie
ponarzekać ponieważ spełnia ona tutaj wszystkie swoje zadania : wciąga,
zaskakuje, wzbudza uczucia. Niektóre z wątków pobocznych były dla mnie tak
ciekawe, że nie umiałam przestać o nich myśleć jeszcze na dość długi czas po
zakończeniu książki. Nie wiem jak mogłabym opisać ją bardziej nie zdradzając
wam szczegółów czego nie powinna robić żadna recenzja. Mogę tylko powiedzieć,
że jest ona godna tych wspaniale wykreowanych postaci.
Co więc powinnam napisać w zakończeniu? Na pewno to, że nie jest to
pozycja dla osób, które kochają fantastykę tylko w formie takiej jak u
Sapkowskiego, Tolkiena czy większości książek mojego ukochanego wydawnictwa „Fabryka
Słów”. Jednak polecam ją każdemu kto lubi książki mieszające w sobie
fantastykę, romans i mają charakter książek dla młodzieży czyli jak ja to nazywam
: fantastyka dla młodzieży.
Ocena 9/10 ponieważ mimo, że książka jest arcydziełem wśród tego tupu
książek czuje jakiś lekki niedosyt. Nie umiem jednak stwierdzić dlaczego.
Ile razy zabierałam się, aby przeczytać jakąś powieść tej autorki... I jeszcze ani razu nie dobrnęłam do końca. Nie wiem, to chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę serię , trochę szkoda że autorka po zakończeniu trylogii pokusiła się o kontynuacje
OdpowiedzUsuń