Autor: Jacek Dukaj
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Miejsce i rok wydania: Kraków 2009
Liczba stron: 248
Moja ocena: 8/10
Nazwisko Jacka Dukaja jest mi
znana od dłuższego czasu, jednak pomimo chęci nie udawało mi się dorwać do
żadnej z jego powieści. „Wroniec” wpadł mi w oko kiedy siedziałam u koleżanki
czekając, aż się zbierze do wyjścia. Na łóżku jej siostry leżała „jakaś tam
książka”, którą z braku zajęcia zaczęłam przeglądać. Już wtedy zainteresowała
mnie tematyka i nie długo później wypożyczona książka leżała na moim stosiku do
przeczytania.
„Wroniec” jest baśnią
przedstawiającą smutny i groźny świat PRL-u, która rozgrywa się pewnej zimnej,
grudniowej nocy w 1981 r. Bohaterem jest mały Adaś, któremu w tą straszną noc
Wroniec porywa tatusia. Chłopiec postanawia odnaleźć swojego tatę co w świecie „Milipantów”,
„Agentów Podwójnych”, „Szpiclów” i „Bubeków” wcale nie jest takie proste. Adaś
zagłębia się coraz bardziej w szary, brzydki świat przy czym pakuje się w coraz
to nowsze tarapaty.
Książka pisana jest w stylu bajki
typowej dla dzieci. Podobnie jest z oprawą wizualną książki – duże litery,
ozdabiane strony i kolorowe, interesujące ilustracje autorstwa Jakuba
Jabłońskiego. Polska PRL-u przedstawiona oczyma dziecka wydaje się być
całkowicie zmyślona, fantastyczna. A jednak są to autentyczne rzeczy, które
miały miejsce. Zostały one jedynie ukazane w innej formie.
Pomysł na fabułę wydaje się być
prosty, wręcz banalny, ale ta nietypowa forma powieści która, muszę przyzna -
momentami mnie drażniła sprawia, że książka zdecydowanie się wyróżnia.
Przedstawienie komunistycznej codzienności z perspektywy dziecka działają na
czytelnika w niesamowity sposób. Zawarte tutaj plastyczne opisy pozwalają nam
wyobrazić sobie uczucia Adasia i jednocześnie w obrazowy sposób przedstawiają
jak wyglądało życie w tamtych czasach. Jest to według mnie bardzo dobra książka
zarówno dla młodzieży jak i dorosłych. Myślę, że bardzo spodoba się wszystkim
zainteresowanym tym tematem.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu
– „Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę!”