Tytuł: Cień Wiatru
Tytuł oryginału: La Sombra del Viento
Wydawnictwo: MUZA S.A
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2005
Liczba stron: 520
Moja ocena:
10/10
Pewnego dnia
szukając w bibliotece jakiejś ciekawej książki natrafiłam na „Cień Wiatru” Carlosa
Ruiza Zafona. Wiele osób polecało mi tego autora twierdząc, że nie pożałuje ani
jednej chwili spędzonej z jego tytułami. Zachęcona tymi rekomendacjami zabrałam
się za czytanie, i muszę przyznać teraz racje moim znajomym – nie żałuje. „Cień
Wiatru” pochłonął mnie w całości, nie umiałam się od niego oderwać. Ten jeden
tom rewelacyjne zareklamował mi
twórczość tego katalońskiego pisarza i nie wyobrażam sobie teraz nie przeczytać
jego pozostałych tytułów. Jest to powieść o książkach, o tym jak potrafią
zagmatwać nasze życie i jak bardzo jedna z nich potrafi być dla nas ważna,
uświadamia czym naprawdę jest tzw. „magia książek”.
Głównym
bohaterem „Cienia Wiatru” jest Daniel Sempre. Poznajemy go na samym początku
jako małego chłopca, idącego z ojcem to pewnego tajemniczego miejsca o nazwie „Cmentarz
zakazanych książek”, gdzie Daniel wybiera sobie książkę, którą od dziś będzie
musiał się opiekować i która niesamowicie wpłynie na jego życie.
Akcja powieści
rozgrywa się w Barcelonie tuż po II Wojnie Światowej. Zafon opisał miasto w
sposób bardzo ciekawy, tajemniczy i szczegółowy. Wiele miejsc, książek i
postaci z tej książki istnieje lub istniało naprawdę co nadaje książce swoistej
magii. Rozbudowana fabuła nie należy do przewidywalnych, autor nieraz zaskakuje
niebanalnym rozwojem wypadków i wprowadzaniem co chwila nowych, barwnych
postaci.
Czytając „Cień
Wiatru” człowiek wchodzi w zupełnie inny świat i pogrąża się w nim aż do ostatniej
strony. Niewątpliwym atutem książki jest to, że głównego bohatera poznajemy
jako 10-letniego chłopca i w trakcie lektury towarzyszmy mu podczas dorastania,
przeżywania miłości, kłótni z ojcem i podejmowania różnych ważnych decyzji.
Przeżywamy razem z nim chwile radości i smutku, wzloty i upadki co sprawia, że
Daniel staje się nam bardzo bliski.
Polecam tą
książkę każdemu kto lubi oderwać się na chwilę i poczytać powieść o niezwykłych
wydarzeniach, które spotkały zwykłych ludzi o tym jak jedna książka potrafi
zmienić całe życie. I nie tylko ja ale wiele moich znajomych, którzy po
przeczytaniu tego tytułu byli nią tak samo zachwyceni jak ja. Po zakończeniu
chyba każdy chciałby zafundować sobie wycieczkę do Barcelony i odszukać tych
kilka miejsc opisanych w książce i samemu poczuć się trochę jak jej bohater. Na
zakończenie dodam tylko, że kontynuacja – „Gra Anioła” jest już na mojej półce
i czeka na przeczytanie.